Wycinam Twoje zdjęcie z myśli
srebrnymi nożyczkami...
Słyszę szyderczy śmiech bólu...
Czuję ciepło czarnej krwi...
Widzę pająka chodzącego po moich oczach...
Czuję na karku lodowaty oddech.
Strzykawka Śmierci dobija się do krwi...
Biorę nóż...
Wbijam go w Twoją pierś...
Czuję dłoń wyrywającą mi serce...
Widzę je leżące na trawie,
na której walczą dwa anioły.
O co walczą?
O moje życie?
Ja kibicuję Śmierci...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz