Stojące na baczność lampy...
Rzucające ślepy blask na nieprzerwaną
kolumnę czarno-lśniących pojazdów...
Diody oświetlające delikatnie
czarną otchłań przestrzeni...
Mężczyzna...
Kierownica...
Natłok myśli...
Nasuwające się na oczy obrazy...
Targane szponami szatana
ciało wisielca...
I ten szyderczy śmiech śmierci...
Błysk...
Pobudka!
Oczy śmierci...
Ból...
Ogień...
Krew...
Wychodzi mężczyzna...
Mija strażujące latarnie...
Leży na ziemi...
Łzy spływające po policzkach...
Ręce ściskające grudki ziemi...
Rozpacz...
Noc...
Ciemność...
Oczy śmierci...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz